...pozwaliła Ci do końca
połamać swoje już od dawna nietykalne palce
z trzaskim pokruszą się
pył pofrunie
zapętli się w Twym gardle
będziesz czuł jego zapach
ale jej już wtedy nie będzie
---
rozkołysana huśtawka na wietrze
głuchy świst wiatru
szelesty liści
prawie jesień
Zbłąkana jakaś dusza
wędruje na granicach
-zedrzyj z niej czarny płaszcz
obmyj rany
obsyp kwieciem
Czy już będzie za późno?
drżące zamglone świty
kłosy skoszono już
bociany niedługo odlecą
drzewa zbrązowieją
Czy obolałą kobietę
będziesz miał siłę podnieść
by znów zaczęła tańczyć
Jej ciało leży nieruchomo
ale po co dotykać trupa?
---
przecież życie to jeden głupi żart
zadrwię z niego
i ucieknę do swej krainy.
20 sierpnia
piątek, 20 sierpnia 2010
niedziela, 15 sierpnia 2010
Promyki***
Subskrybuj:
Posty (Atom)