"...to był czas kiedy Twoja dusza wychodziła z mojej
zabijałeś wtedy moją twarz
i wciąż i wciąż rzucałeś mną o ścianę
topiłeś w każdej napotkanej rzece
odejmowałeś z mych oczu
ostatnie blaski uśmiechu
tak Twoja dusza
pomieszkiwała w mojej
ale teraz został już tylko
głuchy trzepot
Twoich czarnych skrzydeł
już ciemnie piórzyska
nie ocierają się
o moje wnętrze.
patrz jestem
mimo bólu
który wyryłeś na mej twarzy
patrz jestem
i trwać będę
w mojej baśni
w pięknej baśni
gdzie anioły wskazują mi drogę
lepszą drogę
drogę do uśmiechu..."
tekst JRŻ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz