wtorek, 2 marca 2010

kiedy jej ręce obejmowały świat***

kiedy jej ręce obejmowały świat
były miękkie i gładkie
jak wnętrze kwiatu
to był świat zapachu
i wałęsały się po nim
ludzkie pszczoły o stadnym instynkcie
codzienny miód
wchłaniające

dzisiaj jej ręce
przypominają śmierć kwiatu
suche
i puste
odchodzą w głąb siebie
ubywają ze świata

patrzę na śmierć kwiatu
i pamiętam jej ręce
odchodzące

H.Poświatowska

---

...
wydaje mi się
że skóra jeszcze oddycha
że kwiaty próbują
pokazać się
na tą kolejną wiosnę

po cuż
po cuż mają patrzeć
na świat
na świat bez ludzi...

brak

cicho starzeje
się ma radość

gdzie ukryłeś
mój róż?
gdzie ukryłeś
mą niebieskość?

blada
pokruszona
wątła
milcząca
w bezświetle
w bezruchu
pełzająca
po ciszy...
wnikająca
w ziemię...

nie szukaj mego zapachu
zginęłam w przedwiośniu

zapomnij że byłam
wytrzyj usta
od zatrutych pocałunków

nie
nie ubarwiaj mnie
w bezkolorowiu tkwię

już
już ciszeje mój głos
już
już zakrywają me niepotrzebne ciało
Oni skamieniali stoją
wpatrują się w ostatnie bukiety
a TY
nie płacz
bo mnie nie było

złudzenie
nieistnienie


już nikt nie spojrzy
na mą smutną twarz
i dobrze
po cuż męczyć oczy

---
tekst: Joanna Radziejewska Żyrafa
data: 2.03.2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz