kiedy jej ręce obejmowały świat
były miękkie i gładkie
jak wnętrze kwiatu
to był świat zapachu
i wałęsały się po nim
ludzkie pszczoły o stadnym instynkcie
codzienny miód
wchłaniające
dzisiaj jej ręce
przypominają śmierć kwiatu
suche
i puste
odchodzą w głąb siebie
ubywają ze świata
patrzę na śmierć kwiatu
i pamiętam jej ręce
odchodzące
H.Poświatowska
---
...
wydaje mi się
że skóra jeszcze oddycha
że kwiaty próbują
pokazać się
na tą kolejną wiosnę
po cuż
po cuż mają patrzeć
na świat
na świat bez ludzi...
brak
cicho starzeje
się ma radość
gdzie ukryłeś
mój róż?
gdzie ukryłeś
mą niebieskość?
blada
pokruszona
wątła
milcząca
w bezświetle
w bezruchu
pełzająca
po ciszy...
wnikająca
w ziemię...
nie szukaj mego zapachu
zginęłam w przedwiośniu
zapomnij że byłam
wytrzyj usta
od zatrutych pocałunków
nie
nie ubarwiaj mnie
w bezkolorowiu tkwię
już
już ciszeje mój głos
już
już zakrywają me niepotrzebne ciało
Oni skamieniali stoją
wpatrują się w ostatnie bukiety
a TY
nie płacz
bo mnie nie było
złudzenie
nieistnienie
już nikt nie spojrzy
na mą smutną twarz
i dobrze
po cuż męczyć oczy
---
tekst: Joanna Radziejewska Żyrafa
data: 2.03.2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz