sobota, 2 października 2010
backstage.
Pierwszy dzień października uważam za bardzo udany. W Dniu Usmiechu nie zabraklo niespodzianek. Najpierw spotkanie z Królewną, która swoimi paluszkami czarowała coraz to wymyslne makijaże. Jak zwykle byłam "Żyrafą dowiadczalną".Dominowaly turkusy:).Później spontaniczne wyjscie wraz z przyjaciółmi na koncert Fisza...
***
można stać się
wirującym zapachem
ubywającym
z rajskich ogrodów
można niesmiało
dotykać
skrzydła nocy
...i tańczyć nad ranem
w swieżym powiewie
nowego usmiechu
obmyć dłonie
krystaliczną rosą
...i jeszcze raz zasnąć
ale już w ciszeniu
by pomykać
w błogie snienie
---
Marzenia o byciu w nowym istnieniu. Po drugiej stronie zwierciadła. Tam gdzie odchodzi gorzki płacz.
tekst: Joanna Żyrafa Radziejewska
na zdj: Królewna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz