piątek, 22 stycznia 2010

Ona
kobieta która czekała
na garść spełnienia
by później podrzeć je
rzucić motylom
na pożarcie

Ona
kobieta która chciała
być ciągle w przedśpiewie
związana pragnieniami
odstrasza najpiękniejsze...
z tych co wydobywaja dźwięki

Ona
kobieta która zmuszała
oczy do płaczu
zagubiona
zapomniała łkać
nie potrafi już
nie chce

Ona
kobieta o stu twarzach
zamyślona zapatrzona znikająca

...znikająca wciąż na nowo


Ona
kobieta
Ja
w muślinach spoczywająca
szeptam

...przyjdź i opowiedz mi Człowieku
bajkę która
się nie skończy
w której będę biegać boso
nie patrząc na
zastygłe twarze
w której
zawsze będe kłaść się do snu
ze słońcem
ze słońcem
wewnątrz...

---
22.01.2010, godz. 19.02

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz